Dlaczego jest trudniej mówić po angielsku niż go rozumieć?
- Grzegorz S.

- 28 lis 2024
- 3 minut(y) czytania
Wielu uczących się języka angielskiego zgadza się co do jednego: rozumieją angielski znacznie lepiej, niż potrafią w nim mówić. A przecież język służy przede wszystkim do komunikacji, nie tylko do biernego odbioru treści. W tym artykule przyjrzę się trzem głównym przyczynom tego zjawiska i pokażę Ci konkretne sposoby, jak pokonać te bariery i zacząć mówić po angielsku swobodnie, jak nigdy wcześniej.
Wiec dlaczego mówienie jest trudniejsze niż rozumienie? To pytanie intryguje badaczy już od lat. Dziś wiemy więcej, zarówno o tym, skąd bierze się ta różnica, jak i o tym, jak sobie z nią radzić.

Więc dlaczego trudniej mówić po angielsku niż go rozumieć trzy powody:
1. Lęk przed popełnianiem błędów (language anxiety)
Wielu z nas pamięta stare, szkolne czasy, kiedy błędna odpowiedź kończyła się komentarzem w stylu: „Źle, siadaj!”. System edukacji, z jakiego się wywodzimy, nie skupiał się na docenieniu wysiłku czy samodzielnej analizy, tylko na poprawnej odpowiedzi. Takie doświadczenia mogły w nas zakorzenić przekonanie, że błąd to coś złego. A przecież… czy da się uczyć bez popełniania błędów?
Co może pomóc?
Bezpieczne środowisko nauki – ucz się z nauczycielem, który nie ocenia, tylko wspiera. Dobry tutor traktuje Twoje wypowiedzi nie jako okazję do poprawiania, ale jako drogowskazy, które pokazują, czego potrzebujesz.
Metoda małych kroków – zacznij od prostych, krótkich wypowiedzi. Rozwijaj je powoli, najlepiej w towarzystwie osób, które nie próbują się dowartościować Twoim kosztem.
2. Pasywny sposób nauki języka
Wielu z nas uczyło się angielskiego „pod test”, zgodnie z zasadą ZZZ: zakuj, zdaj, zapomnij. To podejście może działać na krótką metę, ale nie sprawdza się w nauce mówienia, jednej z najważniejszych, a zarazem najbardziej zaniedbywanych umiejętności w tradycyjnym podejściu do nauki języka.
Co może pomóc?
Lekcje 1:1 lub w bardzo małych grupach – w takiej formule skupiasz się na praktyce języka, a nie na testach. Masz znacznie więcej okazji, żeby mówić i ćwiczyć język w naturalnych sytuacjach, które mją realny wpływ na Twój rozwój.
Zasada 80/20 – 80% Twojej nauki to praktyka: rozmowy, debaty, zadawanie pytań, opowiadanie o codziennym życiu. 20% to teoria — ale tylko ta, która rzeczywisty wplw na Twój postęp, ma dla Ciebie sens i jest dopasowana do Twoich potrzeb.
3. Brak okazji do mówienia
Praktyka to klucz. Bez niej trudno zautomatyzować reakcje językowe i „odpalić” angielski w codziennych sytuacjach. Problem w tym, że nie każdy z nas ma możliwość używania angielskiego na co dzień przez kilka godzin. Ale nawet w takim przypadku są rozwiązania.
Co może pomóc?
Lekcje indywidualne – spotkania z dobrze dobranym tutorem to świetny sposób na regularną praktykę w bezpiecznym, wspierającym środowisku. Efekty mogą być naprawdę imponujące, jeśli tylko znajdziesz nauczyciela, z którym masz „flow”.
Mów do swojego pasa –Brzmi dziwnie? Niekoniecznie, w końcu pies to nasz najlepszy przyjaciel. Albo kot – one też nie oceniają!
Jeśli nie masz z kim rozmawiać po angielsku, zacznij mówić do swojego czworonożnego podopiecznego. Opowiadaj mu o swoim dniu, komentuj rzeczywistość, oczywiście po angielsku! Psy to świetni słuchacze, pokiwają głową, przekręcą uszy i niezależnie od tego, co powiesz, albo czy użyjesz właściwego czasu w angielskim, Twój pies na pewno nie powie: „Źle, siadaj!”
Nauka języka angielskiego bez jego praktycznego użycia może okazać się sucha i mało efektywna. Jeśli udało się Tobie doczytać do tutaj to już wiesz, co stoi za tym i dlaczego trudniej mówić po angielsku niż go rozumieć. Jeśli zastosujesz opisane tutaj strategie, zauważysz poprawę szybciej, niż myślisz.
Pamiętaj: dobrze dobrany nauczyciel to ogromny krok naprzód. Sprawdź opinie o moich lekcjach i przekonaj się na własnej skórze, zarezerwuj spotkanie i zacznij mówić jak PRO!
Grzegorz S.



Komentarze