top of page
Szukaj

5 najczęstszych błędów w angielskim – i jak ich unikać

  • Zdjęcie autora: Grzegorz S.
    Grzegorz S.
  • 25 maj
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 26 maj

Angielski to jeden z najczęściej używanych języków na świecie. Jest także językiem stosunkowo łatwym do nauczenia się, ale mimo jego popularności, wielu osobom zdarza się popełniać błędy, a te są oznaką postępu oczywiście. Brak regularnej praktyki często jest powodem tych małych chochlików językowych. W tym artykule omówię pięć najczęstszych błędów, które popełniają Polacy uczący się angielskiego, i zaproponuję proste sposoby na ich uniknięcie. Błędy, o których mowa w tym artykule, to nie porażki, to drogowskazy, które pokazują, gdzie rośniesz i w którą stronę warto iść dalej. 



Chance

1. Zamiana „much” i „many” 

Jeden z 5 najczęstszych błędów w angielskim, który pojawia się już na wczesnym etapie nauki, dotyczy stosowania słów „much” i „many”. Zdarza się ten błąd bardzo często, i to nie tylko u początkujących, ale także na późniejszych etapach nauki. W polskim języku nie mamy takiego rozróżnienia, dlatego niektórzy Polacy używają tych słów wymiennie. 

Rzeczowniki dzielą się na policzalne i niepoliczalne. Rzeczowniki policzalne to takie, które można łatwo policzyć (np. one apple, two apples) i mają liczbę pojedynczą oraz mnogą. Rzeczowniki niepoliczalne to takie, których nie da się policzyć w prosty sposób, np. woda, cukier, pieniądze (liczymy walutę), informacje. Nie mają liczby mnogiej. Aby je odróżnić, warto zadać sobie pytanie, czy da się coś policzyć jako pojedyncze sztuki – jeśli tak, to jest to rzeczownik policzalny. 

„Much” stosujemy w odniesieniu do rzeczowników niepoliczalnych (np. much water, much time). 

„Many” używamy do rzeczowników policzalnych (np. many books, many people). 


Jak unikać tego błędu?  Zastanów się, czy rzeczownik, o którym mówisz, jest policzalny (można go policzyć) czy niepoliczalny (np. woda, czas, mleko). Jeśli rzeczownik jest niepoliczalny, użyj „much”. Jeśli jest policzalny – wybierz „many”. 



2. Zastosowanie przyimków 

Przyimki to krótkie słowa, które zawsze łączą się z rzeczownikiem lub zaimkiem i pokazują relację, np. miejsca, czasu lub kierunku. Najczęściej stoją przed rzeczownikiem (in the car, on Monday) i nie powinny kończyć zdania w języku formalnym. Wiele przyimków tworzy stałe wyrażenia z czasownikami, np. listen to, depend on, więc trzeba je zapamiętywać w całości. Przyimki czasu i miejsca mają swoje ustalone zasady: at dla godzin i punktów, on dla dni i powierzchni, in dla miesięcy i wnętrz. 

I am good in English. (błąd – poprawnie: „I am good at English”). 

We met in Monday. (błąd – poprawnie: „We met on Monday”). 


Jak unikać tego błędu?  Nauka poprawnych połączeń czasowników i prepozycji to klucz do sukcesu. Warto zapamiętać popularne frazy i konstrukcje, np. „good at”, „interested in”, „on time”, „in the morning”. Shadowing to jedna z technik, które pomoże Ci opanować przyimki przez naukę całych zwrotów. 



3. Mieszanie czasów past simple i present perfect 

Bezpośrednie przełożenie czasu present perfect nie istnieje w języku polskim. Stąd Polacy mają tendencję do mieszania czasów, zwłaszcza przeszłego prostego i present perfect, co może prowadzić do błędów w kontekście. Czasami mylimy, kiedy używać „have/has + past participle”, a kiedy zwykłego „past simple”. 

Na przykład: 

I visited London last year. (poprawnie). 

I have visited London last year. (błąd – „last year” wskazuje na określony moment w przeszłości, więc powinno być użyte „past simple”). 


Jak unikać tego błędu?  Pamiętaj, że czasu present perfect używamy do opisywania czynności, które wydarzyły się w przeszłości, ale nie podajemy dokładnego momentu ich wykonania. Pomyśl o tym czasie jako o czymś, co masz już zrobione do tej pory. Na przykład: I have eaten two sandwiches – czyli „mam zjedzone dwie kanapki” (do tej pory – ale mogę zjeść więcej). 

Jeśli mówimy o konkretnym czasie w przeszłości, np. yesterday, używamy czasu przeszłego prostego (past simple). Na przykład: I ate two sandwiches yesterday – Zjadłem dwie kanapki wczoraj. To czynność zakończona, w określonym czasie. 



4. Zła kolejność słów w zdaniu 

W języku polskim kolejność słów w zdaniu jest inna niż w języku angielskim. Czasem nawet język polski daje nam trochę więcej możliwości. Język angielski jest za to bardzo zorganizowany, a kolejność słów jest bardziej określona niż w polskim. Uczący się mają tendencję do tłumaczenia zdań z języka polskiego na angielski dosłownie, co często prowadzi do błędów w kolejności słów. 

Na przykład: 

I very like this book. (błąd – poprawnie: „I like this book very much”). 


Jak unikać tego błędu?  Pamiętaj, że w angielskim kolejność słów ma znaczenie, a inny układ może zmienić znaczenie zdania lub sprawić, że będzie ono brzmiało niezrozumiale. Trzymaj się tego schematu dla podstawowych zdań twierdzących, a kolejność słów nie będzie problemem: kto/co + robi + co + jak + gdzie + kiedy. 



5. Użycie „the” przed nazwami miejsc 

Błąd związany z używaniem „the” przed nazwami miejsc jest dość częsty, zwłaszcza u osób, które uczą się angielskiego na własną rękę. 

Na przykład: 

I am going to the London. (błąd – „the” nie jest potrzebne, kiedy mówimy o miastach). 

I am from the Japan. (błąd – używamy „the” przed nazwami państw tylko wtedy, gdy zawierają słowa takie jak „kingdom”, „states”, „republic” lub są w liczbie mnogiej, np. the United States, the Czech Republic, the Netherlands; w pozostałych przypadkach „the” się nie stosuje). 


Jak unikać tego błędu?  „The” używamy tylko przed nazwami geograficznymi, które są wyjątkowe, jak np. oceany, góry czy państwa z nazwą „Republika” w tytule. Nie stosujemy „the” przed nazwami miast, krajów (z wyjątkiem wspomnianych wyjątków) i większości innych miejsc. 

 


W nauce języka angielskiego wielu obawia się popełniania błędów. Czekają, aż będą „gotowi”, aż powiedzą coś perfekcyjnie. Ale prawda jest taka, że płynność i odwaga w mówieniu są ważniejsze niż bezbłędność. Nikt nie nauczył się mówić bez prób, pomyłek i powtórzeń. Dzieci uczą się swojego pierwszego języka właśnie przez błędy – i to działa! Tak więc błędy, o których wspomniałem w artykule, powinny być dla Ciebie drogowskazem, a nie wyznacznikiem Twojego języka. 

Każdy błąd to sygnał, że się uczysz, że ćwiczysz, że działasz. Jeśli się nie mylisz, to prawdopodobnie nie używasz języka wystarczająco często. Nie czekaj na idealne zdanie, powiedz to, co potrafisz, najlepiej jak potrafisz. 

Im częściej mówisz, tym większa pewność siebie zdobywasz. A im więcej pewności, tym łatwiej mówić płynnie. Błędy możemy poprawić razem. Płynności nie da się nauczyć z książki, trzeba ją wyćwiczyć w praktyce. 

Odważ się mówić, zarezerwuj lekcję ze mną. Ucz się przez działanie. Bo język służy do komunikacji, nie do bycia idealnym. 


Grzegorz S.


 
 
 

Komentarze


bottom of page